Miesiąc: wrzesień 2022
Ciasto jogurtowe pieczone wraz z dwoma bochenkami chleba. Łatwe logistycznie połączenie. Nie rośnie jak drożdżowe. Można je zrobić kiedy rozgrzewa się piekarnik.
Zalecane jedno jabłko dziennie jako panaceum na wszystkie dolegliwości? Chyba jednak nie te, które pochodzą z konwencjonalnej produkcji. Trochę trucia o truciu jabłek.
Wyjątkowo ucieszył mnie onegdaj skład widniejący na opakowaniu wędzonego łososia, liczący dwie pozycje: łosoś, dym. Było to na tyle dawno, że nie byłam świadoma iż ta ryba hodowana w krajach północy ma dodatki o których nie wspomniano np. antybiotyki.
Zamiast zamykać kramik jesienią, horreum otwiera szerzej podwoje. Rozbudowujemy powołaną przez stowarzyszenie grupę zakupową
Bywało, że w moim miasteczku funkcjonowały nawet knajpki wege. Gościłam tam, by kosztować nieznanych smaków. W jednej z nich trafiłam na zupę dyniową curry i gryczane naleśniki z musem daktylowym. Zrobiły na mnie niezapomniane wrażenie.
Kolejny, zapowiadany przepis less waste. Przydatny w sezonie obierania pigwy i jedzenia jabłek oraz cytrusów.
Shiitake są rozsądne – lubią się opalać. Wystarczy umieścić je w słońcu, nawet zimą, a wzrośnie w nich zawartość witaminy D. Wszystko dla zdrowia jedzącego. Nawet jeśli nie jest prawdą, że zawartość witaminy zwiększy się aż 460 razy, to niewiele ryzykujemy pozwalając im chłonąć słońce. Dotyczy to raczej jednak grzybów suszonych.
Skoro już raz pojawili się Starsi Panowie, to nie sposób z nich zrezygnować. Zwłaszcza w kontekście naparów jesiennych. Bez żalu zrezygnujmy jednak z herbat czarnych i zdecydujmy się na zielone. Warto je pić ze względu na katechiny, poza tym nie wysuszają jak herbaty szklanka mocnej.
Zakwas, jak piosenka, jest dobry na wszystko. Zwłaszcza jesienią
Wspomnienie słońca, pełnia lata. Rozcierane w dłoni kłosy. Idylliczne obrazki stogów siana, olbrzymich walców lub prostopadłościanów słomy na ściernisku. Czas zbiorów. I ciemna strona tego momentu – desykacja. Dla nieświadomych tego zabiegu – aby rzepak albo zboże wyschły, stosuje się środki chemiczne np. glifosat.
Makaron bez jajek, bezglutenowy, bez mąki. Bez sensu? Najpierw spróbuj!
W erwuesie chodzi o to, by się nie marnowało. Nie może być jak na załączonym obrazku, choć to i tak postęp… Kiedyś wszystko wrzucano do kosza. Teraz okoliczne sklepiki wystawiają na zewnątrz produkty nie pierwszej świeżości. Jednak rzadko kto chce być widziany przez sąsiadów, kiedy przygarnia produkty przeznaczone do wyrzucenia. Freeganizm, to nadal dla większości pojęcie puste.
Kolejne podejście do grzybów, tym razem w telegraficznym skrócie. Lakownica przyda się by wspomóc układ odpornościowy właśnie teraz, kiedy robi się coraz chłodniej. Tym bardziej kiedy w stałej ofercie mamy już grzyby takie jak ostatnio, czyli pieczarki, boczniaki i shiitake.
Dzień opakowań obchodzimy publikując dwa rozwiązania eco freaka. Jedno, jak zwykle, nawołujące do ascezy. Drugie, już kolejny raz, zachęcające do zakupów produktów określonej marki.
No to jaka? Modra czy czerwona, można zapytać. Zdjęcie rozwiązuje dylematy.
Historia rzucała nasze miasteczko z objęć kongresówki, przez przynależność do województwa kieleckiego, po Śląsk. Niestety brak mi, wyniesionych z domu, umiejętności robienia smacznej, klasycznej modrej kapusty. Tradycyjny dodatek do klusek i wołowej rolady odrzucam więc bez żalu. Może z powodu rezygnacji z tego ostatniego specjału.
Jesienią czas na grzyby i na przepisy z nimi. Zaczynamy od boczniaków, a na czym skończymy, kto wie…
A w epilogu jeszcze kilka słów o pieniądzach. Wstępne podsumowanie dywagacji na temat sensu funkcjonowania piekarni w domu. Czy warto się w to zaangażować i znaleźć czas w nawale codziennych obowiązków, każdy decyduje sam.
Druga odsłona kalkulacji pieczenia chleba w domu. Tym razem dwa bochenki o łącznej wadze ok. 1200 g, baza do wzbogacania wybranymi pestkami lub płatkami
Zapowiedzi cen prądu wprawiają w osłupienie. Nie zrezygnuję z pieczenia chleba ze względu na koszty energii. Mogę kupić w okolicy tylko wyroby pieczywopodobne. Tym bardziej więc, świadoma trwających i przyszłych podwyżek cen wszystkich sprzedawanych produktów, które wynikną nie tylko z drożejącego prądu, rozmyślam nad optymalizacją kosztów. Jedyni winowajcy (chciałam napisać odpowiedzialni, ale właśnie takimi nie są), którzy doprowadzili do zawyżonych cen energii pozyskiwanej z węgla, są poza naszym zasięgiem.
Co ma wspólnego porzeczka z octem jabłkowym? Pokrętne ścieżki myśli autorki wpisu każdemu wykosztowującemu się na produkty bio oszczędzą wyrzutów sumienia i dodatkowych wydatków.
